Skra ma swojego Anioła!
Jest prawdopodobnie najmłodszym w Polsce kierownikiem klubu piłkarskiego. 16-latek od ponad roku angażuje się w sprawy B-klasowej Skry Wojnowice oraz reaktywowanych w tym roku przez klub juniorów. Poznajcie Szymona Aniołę…
Co ciekawe, sam jest jeszcze czynnym piłkarzem występującym w zespole juniorskim. – Jeszcze w 2019 roku, kiedy nie było kierownika w seniorach, jeden z zawodników wpisał mnie w protokół jako kierownika drużyny i w sumie tak to się zaczęło. Zawsze interesował się naszym zespołem, pomagałem, angażowałem się w sprawy klubu, więc to było miłe, gdy w dokumentacji meczowej przeczytałem swoje nazwisko – wspomina Anioła. Jego pozycja umocniła się, gdy do klubu trafiła Agnieszka Tarnowska w roli prezesa. – Któregoś dnia otwieram drzwi, a przed progiem mojego domu stoi Szymon, wyciąga rękę w moim kierunku, przedstawia się i mówi, że chciałby zostać kierownikiem w seniorach. Myślę sobie, to żart? Jakiś młody chłopak – w zasadzie dziecko – zadał sobie trud, żeby przyjść do mnie do domu, by społecznie pomóc przy drużynie? I tak to się zaczęło.
Junior reaktywacja
W czerwcu do życia po dwóch latach przerwy reaktywowana została drużyna juniorów. – Rozsypała się, bo nie było chętnych do gry. Ale dzięki determinacji pani prezes i kilku życzliwych ludzi udało się wrócić do gry. Pierwszy mecz wysoko przegraliśmy, ale nie to jest dla nas najważniejsze. Możemy rywalizować z innymi i co najważniejsze – istniejemy! – cieszy się Szymon, który już snuje plany związane z przyszłością w trykocie Skry. – Chciałbym kiedyś wystąpić w seniorach i mam nadzieję, że to nastąpi w niedalekiej przyszłości, oby już w realiach wyższych lig. Skra zasługuje na grę choćby w okręgówce – dodaje.
Jedna wielka rodzina
Mimo młodego wieku Szymon zna swoje miejsce w szeregu i wie, że historię klubu tworzyli i tworzą ludzie od lat mu oddani. – Krzysiek Sobolewski, Kamil Antas, Jacek Podemski, wspomniana Pani prezes no i zawodnicy występujący od lat tutaj. Ja jestem tylko niewielkim trybikiem taj maszyny, ale cieszę się, że mogę tu być. Tworzymy jedną wielką rodzinę – kończy Anioła. W klubie cieszą się z jego obecności i faktu, że zawsze można na niego liczyć. Można powiedzieć, że Skra ma swoje prawdziwego Anioła. – Jak tylko trzeba pomóc, to on jest. Czy przy klubie, czy przy działaniach rady sołeckiej, do której należę. To nasz anioł-stróż i niech już tak pozostanie – przekonuje prezes Agnieszka Tarnowska.
PeKa