Nie ma miejsca na strach!
Bartosz Mazur został nowym trenerem piłkarzy A-klasowego KS Długołęka 2000. Szkoleniowiec znany z pracy m.in. w GKS Mirków postara się wyciągnąć swój nowy zespół z dużych tarapatów – miejsca spadkowego w tabeli.
Można powiedzieć, że wracasz do gminy Długołęka, bo masz za sobą całkiem ciekawy okres pracy w GKS Mirków. Wracasz w te strony z dobrymi wspomnieniami?
Bartosz MAZUR: – Tak, powrót do gminy jest bardzo sentymentalny. W przeszłości udało się doprowadzić GKS Mirków do historycznego awansu do IV ligi, dzięki czemu gmina na pewno również zyskała bardzo duży rozgłos i promocję. Mam tutaj wielu kolegów, znajomych i myślę, że będą mnie wspierali i kibicowali w nowym projekcie jakim jest KS Długołęka 2000.
Kiedy i jak pojawiła się propozycja pracy w Długołęka 2000?
– Klub w grudniu ogłosił rekrutację na stanowisko trenera, więc aplikowałem, zostałem zaproszony na spotkanie z zarządem klubu. Wysłuchałem włodarzy jaki mają plan i pomysł na klub i drużynę. Ja przedstawiłem pomysł jaki mam na zespół i na osiągnięcie stawianego celu. Poruszyliśmy również kilka tematów organizacyjnych i obie strony zaakceptowały warunki współpracy.
Nie boisz się tego wyzwania? Zespół jest na miejscu spadkowym?
– W zawodzie trenera nie ma miejsca na strach, absolutnie nie mam żadnych obaw o naszą przyszłość. Nauczyłem się pracować pod presją i jestem bardzo spokojny. Wiem z doświadczenia, że pewność siebie daje pozytywne rezultaty i staram się przełożyć to na zespół. Nie rozmawiam z zespołem w ogóle w kategoriach, że coś musimy, a bardziej ile możemy w tej sytuacji zyskać. Nasze miejsce jest słabe i nieadekwatne do potencjału tego zespołu. Na pewno podczas każdego meczu podejdziemy z respektem i szacunkiem do przeciwnika, ale jednocześnie pewni siebie, mocno skoncentrowani, z określonym planem, żeby wygrać.
Zaledwie 9 punktów, 7 straty do najbliższego rywala. Zgodzisz się, że sytuacja Twojej nowej drużyny jest trudna?
– Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna, bo od początku mamy świadomość jaka ona jest, po drugie mamy całą rundę, aby zmienić ten stan. Przygotowujemy się na systematyczne zdobywanie punktów. Pierwsze 3 kolejki gramy z zespołami, które sąsiadują z nami w tabeli i musimy bardzo dobrze wystartować. Zawodnicy są bardzo świadomi, że początek rundy będzie dla nas kluczowy i to jest pozytywne w kontekście okresu przygotowawczego, w którym właśnie jesteśmy. Mam bardzo dużą frekwencję na treningach i to jest również pozytywne, bo rywalizacja podnosi jakość zespołu. Każdy z zawodników daje z siebie dużo i każdy jest nam potrzebny, musimy mieć szeroką kadrę, żeby w decydujących momentach mieć możliwość rotacji i utrzymania wysokiego poziomu rywalizacji.
Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna, bo od początku mamy świadomość jaka ona jest, po drugie mamy całą rundę, aby zmienić ten stan. Przygotowujemy się na systematyczne zdobywanie punktów. Pierwsze 3 kolejki gramy z zespołami, które sąsiadują z nami w tabeli i musimy bardzo dobrze wystartować.
Jak pierwsze wrażenia z pracy w nowym zespole?
– Pierwszy raz przejmowałem zespół, w którym nie znałem żadnego zawodnika. Patrząc tylko na tabelę, zastanawiałem się nad frekwencją, ale zostałem pozytywnie zaskoczony. W treningu mam średnio 18 osób, tak wysoka frekwencja gwarantuje nam, że możemy przygotowywać się zgodnie z planem, możemy pracować nad elementami, które będą kluczowe w rundzie wiosennej. Frekwencja daje również to, co powiedziałem wcześniej – rywalizację a rywalizacja podnosi poziom i jakość każdego zawodnika a globalnie całego zespołu. Atmosfera to bardzo mocny punkt tego zespołu, większość zawodników gra ze sobą już kilka lat, relacje koleżeńskie są pielęgnowane i to pomaga mi w pracy bo tutaj każdy za każdego pójdzie w ogień. Chcemy tego wszyscy, aby zespół miał określony charakter, bo pierwszą naszą zasadą jest to, że może nam braknąć umiejętności, ale nie może zabraknąć zaangażowania. Chcę doprowadzić do sytuacji, że każdy sobie po meczu będzie mógł popatrzeć w oczy i powiedzieć: dałem z siebie wszystko! W sporcie jest miejsce na porażki, ale nie ma miejsca na brak zaangażowania i lenistwo.
W zespole pojawią się jakieś nowe twarze?
– Od początku okresu przygotowawczego trenuje z nami kilku nowych zawodników. Dopuszczenie świeżej krwi do zespołu jest konieczne, ale muszą to być realne wzmocnienia. Przyglądam się tym zawodnikom na treningach oraz w grach kontrolnych i wkrótce podejmę decyzję kto z nami zostanie na rundę wiosenną. Największym wzmocnieniem tego zespołu będzie utrzymanie, jak do tego momentu, zaangażowania każdego zawodnika w proces treningowy przez cała rundę.
Jakie sparingi zagraliście do tej pory i jakie jeszcze planujecie przed startem ligi?
– Do tej pory rozegraliśmy 3 sparingi a jeszcze 4 przed nami. Pierwszy graliśmy z Pogonią Syców, drugi ze Spartą Będkowo i trzeci z rezerwami GKS Mirków. Zostały nam jeszcze spotkania z Dębem Pruszowice, Lotnikiem Twardogóra, Płomieniem Wisznia Mała i Victorią Zawonia. Jeśli miałbym ocenić odbyte gry kontrolne to na pewno w każdym z tych meczów mieliśmy momenty totalnej dominacji nad przeciwnikiem, ale również były takie, kiedy byliśmy zdominowani przez przeciwnika. Te gry dają mi odpowiedzi na pytania, które sobie sam zadaję. Dotychczas wszystkie sparingi graliśmy 3×35 minut, więc to dało mi dużo możliwości rotacji zawodników na pozycjach, ale także ustawienia zawodników ze sobą w formacjach. Szukam cały czas optymalnych rozwiązań, żeby w meczach o punkty nie eksperymentować tylko realizować założenia i cele na boisku. Na koniec chciałbym zaprosić kibiców na nasze mecze i do wspierania nas z trybun. Gwarantujemy, że damy z siebie wszystko w każdym meczu!