Kraina Akwenów Zacharzyckich
Mieszkańcu Zacharzyc z gminie Siechnice założyli na facebooku profil „Pojezierze Zacharzyckie”. Tak pół żartem, pół serio mówią o ul. Jabłecznej w swojej miejscowości, która ze względu na brak drenażu jest regularnie podtapiana.
Po każdym deszczu tworzy się tu mały zalew, a woda potrafi utrzymywać się tygodniami. Ogromne kałuże zaczęto nazywać w żartach jeziorem, a nawet Krainą Akwenów Zacharzyckich. Niestety, jest to śmiech przez łzy, bo apele i prośby mieszkańców o naprawę ulicy na razie pozostają bez odzewu. Kto w tym przypadku jest upatrywany jako winny całej sytuacji? – Pojezierze powstało około 2016 roku z inicjatywy gminy Siechnice – czytamy na profilu na FB, który jest dziś głównym orężem mieszkańców Zacharzyc w walce o przywrócenie ulicy do używalności. A, że przy okazji mogą sobie pożartować, zdobywają coraz więcej zrozumienia i sympatii wśród postronnych osób.
– Wrocław żąda dostępu do morza…. Z uwagi na trudne czasy zadowolimy się dostępem do Pojezierza Zacharzyckiego. Patrząc na to, że jezioro zwiększa swą powierzchnię jest na to realna szansa – pisze jedna z użytkowniczek portalu społecznościowego.
– Proponuję zimą lodowisko! Może aplikacja o MŚ w Short Tracku? – czytamy w kolejnym komentarzu.
– Czy planowane są jakieś rejsy na wiosnę? Może jakieś wyprawy łodzią podwodną w głębiny? – pyta ktoś inny.
Administratorom profilu też nie można odmówić poczucia humoru, który zaowocował m.in. ciekawymi fotomontażami. Motywem przewodnim jest oczywiście nietypowy „akwen”.
Czy mieszkańcom Zacharzyc pozostanie pogodzić się ze swoim losem, czy może w końcu doczekają się remontu drogi? Niestety pytanie jak na razie pozostaje bez odpowiedzi.
Chociaż dziennikarze Radia Wrocław ustalili kilka tygodni temu, że… gmina analizuje sytuację. Jacek Gierczak z Urzędu Miejskiego wyjaśnia, że deweloperzy zniszczyli sieć drenażową, a pod ziemią jest glina, więc woda nie ma ujścia. Ze wstępnych analiz wynika, że najlepszym rozwiązaniem byłaby budowa lokalnego, zbiornika retencyjnego.