Rozmaitości

Sołtys Brzeziej Łąki mówi NIE agresji!

Każdy ma swoją cierpliwość. Wszelkim aktom wandalizmu mówię NIE! Przed chwilą złożyłam zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa – poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych, sołtys Brzeziej Łąki – Karolina Orłowska.

A wszystko po tym jak nieznany sprawca (lub sprawcy) po raz kolejny zdewastował słup ze zdjęciami kobiet uczestniczących w proteście przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Pani sołtys kilka dni wcześniej okleiła słup wspólnie z innymi mieszkankami gminy Długołęka. I juz raz musiała go “naprawiać”.

Wieczorem we Wszystkich Świętych dostałam telefon, że „znowu jesteśmy pomalowane”. Przekazałam informację moim Wspaniałym Kobietom i byłyśmy zdziwione, że w taki dzień ktoś po raz kolejny użył sprayu i nazwał nas kur..mi, szm…mi, suk…mi.. Ponownie, bo w piątek te same napisy pojawiły się na naszych fotografiach. W związku z tym, że nie dotyczy to tylko mnie, ale i wielu fantastycznych kobiet: matek, córek, babć… postanowiłam, że sprawy tym razem nie odpuszczę. Proszę sobie wyobrazić minę mojego 9-letniego syna, który zadaje pytanie „mamo, czemu ktoś tak o was napisał?. Co mam mu odpowiedzieć? – pyta Karolina Orłowska.

Pomocy postanowiła poszukać na policji.

W związku z tym, że określenia dotyczą kobiet naprawdę sympatycznych, pozytywnych osób, podjęłam decyzję, że sprawę zgłoszę na policję. Od lat kieruje się zasadą, że prawda się zawsze obroni. My nie zrobiłyśmy nic złego. Solidaryzujemy się z kobietami walczącymi o nasze prawa w całej Polsce.

Sołtys Brzeziej Łąki z przykrością przyznaje, że z powodu uczestnictwa w protestach przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego coraz częściej doświadcza nieprzyjemnych sytuacji.

Niestety… Komentarze typu „sołtysowi nie wypada”, „z dziećmi na strajk?”. Uważam jednak, że w pierwszej kolejności jestem kobietą i matką. I nie wypadałoby mi pozostać bierną, kiedy inni walczą o demokrację, nasze prawa i przyszłość naszą i naszych dzieci. Jestem przekonana, że to co się dzieje na ulicach polskich miast, miasteczek, wsi zapisze się na kartach historii. Chciałam, żeby moje dzieci były świadome co się dzieje. Mój syn zadaje pytania i zawsze staram się mu odpowiedzieć. Kiedy zapytał o napisy na słupie, miałam łzy w oczach. Bo to coś, czego ja sama nie potrafię pojąć. Jak politycy mogli podzielić naród, społeczności, rodziny? Jak mogą nawoływać do walki? Jak mogli podjąć tak ważną decyzję dotyczącą najważniejszego-ludzkiego życia w tak ciężkim czasie pandemii? Nie zgadzam się na to. Nie popieram jakichkolwiek aktów wandalizmu, niszczenia kościołów, zabytków, czy publicznego szykanowania. Nie pozwolę na wulgarne określanie moich koleżanek. Na szczęście więcej słyszę pozytywnych komentarzy, że swoją postawą mobilizuję. Moja koleżanka ze studiów, po drugim plakatowaniu słupa wysłała mi smsa „Ty jesteś jak trawa…przygniotą Cię, a potem odrastasz silniejsza. 17 lat minęło i nadal mnie zaskakujesz”. I o to chodzi, o siłę, ale nie tę fizyczną, o determinację i trwanie przy swoim. Kobiety są niesamowite i nie przestanę o nie walczyć.

Tagi

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close