SportWrocław

Kiełczowianka w Lidze Mistrzów!

W II rundzie eliminacji Ligi Mistrzyń kobiet piłkarki Górnika Łęczna pokonały 2:1 cypryjski Apollon FC Limassol i awansowały do grona najlepszych 32 zespołów tych rozgrywek. Jest to największy sukces w historii tego klubu i w ogóle klubowej kobiecej piłki nożnej w Polsce. A jedną z bohaterek meczu była pochodząca z Kiełczowa – Małgorzata Grec.

Wychowanka Widawy Kiełczów miała olbrzymi wkład w sukces swojej drużyny. Po awansie do żenskiej Ligi Mistrzów udzieliła obszernego wywiadu oficjanej stronie Górnika. Opowiedziała tam o kulisach i emocjach jakie towarzyszyły całemu spotkaniu: – W przerwie powiedziałam dziewczynom, że my strzelimy tego gola. Po prostu to czułam. To był bodziec, bo zrozumiałyśmy, że przeciwniczki nie są nadludźmi, że one też się mylą, popełniają błędy.

Jesteś dumna z tej drużyny?

Oczywiście! Szczególnie że przed tym meczem mierzyłyśmy się również z przeciwnościami losu. Mamy takie czasy, w których to nie umiejętności, a wyniki testów na koronawirusa, decydują o tym, kto gra. Ja też, dopóki nie otrzymałam rezultatu, nie byłam pewna, czy będę „negatywna”, czy może nadal „pozytywna”. Później nie miałam pojęcia, jak po tak długim czasie bez gry i treningów, zareaguje mój organizm. Powiedziałam sobie jednak, że albo wszystko, albo nic, bo takich meczów nie gra się co tydzień. Oczywiście, do każdego spotkania podchodzimy z wielką motywacją, ale to są jednak kwalifikacje do Ligi Mistrzyń – inna otoczka, inni rywale. Było i jest o co grać.

Było w twojej karierze zwycięstwo, które smakowało lepiej niż to w meczu z Apollonem?

Przeżyłam już różne chwile, zdobywając mistrzostwo czy Puchar Polski. Ta wygrana na pewno była jednak inna, bo przecież nigdy wcześniej nie udało nam się awansować do 1/16 finału Ligi Mistrzyń. Było to więc uczucie wyjątkowe.

Dla Ciebie ten awans to spełnienie marzeń czy mierzysz wyżej?

Chyba jeszcze nie. Chcemy więcej! Czekamy na ten moment, w którym usłyszymy w Łęcznej hymn Ligi Mistrzów. Dla nas, dla całego klubu to historyczny awans. Pozostaje nam się tylko cieszyć, bo mimo gorszej dyspozycji na boiskach ligowych, pokazałyśmy, przede wszystkim sobie, że potrafimy grać w piłkę.

Marzy Ci się jakiś konkretny rywal w 1/16 finału?

Chciałabym zagrać przeciwko Barcelonie. Chociaż może łatwiej byłoby trafić na mniej uznany i nieco słabszy kadrowo zespół, ale… no marzy mi się ta Barcelona (śmiech).

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Sprawdź też

Close
Back to top button
Close