O co chodzi z tym protestem? Rolnicy chcą szacunku
W ostatnich dniach internet zalała fala informacji o zbliżających się blokadach dróg w gminie Długołęka przez rolników. Protest ma rozpocząć się w najbliższy piątek i potrwać 10 dni roboczych. Czekają nas zatem spore utrudnienia w ruchu drogowym, by nie powiedzieć o paraliżu komunikacyjnym. Bo choć lokalizacje wyznaczone są na terenie jednej gminy, dotkną mieszkańców przynajmniej kilku.
Rolnicy blokować będą dwa miejsca – węzeł dróg 368-372, czyli odcinek pomiędzy Mirkowem (na wysokości Leroy Merlin), a Długołęką (na wysokości salonu samochodowego Mazda) oraz rondo w Kiełczówku przy ul. Lnianej (obie lokalizacje na mapie poniżej). To oznacza spore problemy z komunikacją dla mieszkańców gmin bezpośrednio położonych od strony wschodniej Wrocławia. O ile w najbliższy piątek w godzinach porannych nie powinno być większych problemów – protesty mają rozpoczynać się o godzinie 10 – o tyle powrót do domów na weekend będzie już sporym wyzwaniem!
𝐖𝐲𝐣𝐚𝐝ą 𝐦𝐚𝐬𝐳𝐲𝐧𝐲 𝐫𝐨𝐥𝐧𝐢𝐜𝐳𝐞
W obu przypadkach blokowany będzie jeden pas ruchu. Na drogi wyjedzie sprzęt rolniczy sporych gabarytów i zostanie pozostawiony na… no właśnie. W pierwszej wersji mowa była o 14 godzinach w ciągu doby, dziś rolnicy ostrzegają o całodobowym proteście. To ma być nie tylko manifestacja siły, ale przede wszystkich klimatu całego przedsięwzięcia. Rolnicy chcą „zaparkować” maszyny w jak najmniej uciążliwym kordonie i będą również „honorować” osoby sympatyzujące z ich manifestem.
– W pierwszej kolejności przepuszczane będą auta oznaczone biało-czerwoną flagą z napisem – „Nie jestem rolnikiem, ale wiem, że robicie to dla naszego dobra”. W teorii takie pojazdy przepuszczać będziemy w pierwszej kolejności, w praktyce nie będzie to takie proste, ale na pewno tak oznaczone samochody będą miały wyjątkowe u nas względy – wyjaśnia przedstawiciel rolników z gminy Długołęka, jeden z uczestników nadchodzących wydarzeń.
𝗣𝗼𝗷𝗮𝘄𝗶ą 𝘀𝗶ę 𝗺𝗲𝗱𝗶𝗮, 𝗯ę𝗱𝘇𝗶𝗲 𝘀𝗽𝗼𝗸𝗼𝗷𝗻𝗶𝗲!
– Im większym strumieniem nasz przekaz dotrze do społeczeństwa, tym mniej uciążliwy będzie sam protest. Zależy nam na obronie postulatów, a nie utrudnianiu życia kierowcom, czy mieszkańcom – dodaje rolnik. – Nie szukamy wrogów, bardziej sprzymierzeńców, oczekujemy jedynie zrozumienia naszej sytuacji. I co najważniejsze. To nie jest protest polityczny przeciwko jakiejkolwiek władzy. Chcemy zwrócić uwagę na realne problemy naszego sektora. Będziemy rozdawać materiały informacyjne w postaci ulotek – kończy nasz rozmówca. O co walczy on oraz jego koledzy? Wszystkie postulaty prezentujemy poniżej na zdjęciach, a najważniejsze z nich to:
1. Sprzeciw do ograniczania produkcji roślinnej.
2. Sprzeciw przeciwko importowi artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy.
3. Sprzeciw ograniczeniom hodowli zwierząt.
(red)