EdukacjaFelietony

Maria Miśkiewicz: jak uwolnić się od pułapki perfekcjonizmu?

Perfekcjonizm bywa podziwiany, ale też potrafi stać się ciężarem. Jak odróżnić zdrowe dążenie do rozwoju od wyniszczającej potrzeby bycia idealnym? O tym rozmawiamy z psycholog Marią Miśkiewicz.

Perfekcjonizm często kojarzy się pozytywnie – jako cecha ludzi ambitnych i zdyscyplinowanych. Dlaczego w rzeczywistości może być pułapką?
– Najpierw warto przyjrzeć się samej definicji perfekcjonizmu. Jak pisze Brené Brown w książce “Dary niedoskonałości”, perfekcjonizm to nie dążenie do doskonałości, ale przekonanie, że jeśli będziemy idealni, unikniemy krytyki, wstydu i odrzucenia. To mechanizm obronny, a nie zdrowa motywacja do rozwoju.

Perfekcjonizm często kojarzony jest pozytywnie, ponieważ na zewnątrz widać jego efekty – dopracowane projekty, wysokie osiągnięcia, profesjonalizm. Jednak kluczowe jest to, co kryje się pod powierzchnią. Często są to lęk przed porażką, nadmierna samokrytyka i przekonanie, że wartość człowieka zależy od jego wyników. Osoby z perfekcjonistycznymi tendencjami nie czerpią satysfakcji z sukcesów, bo zawsze mogą zrobić coś lepiej.

Długotrwały perfekcjonizm nie tylko prowadzi do chronicznego stresu i wypalenia, ale też znacząco zwiększa ryzyko depresji. Ciągłe poczucie, że nigdy nie jest się „wystarczająco dobrym”, powoduje obniżenie samooceny i poczucia własnej wartości. Z czasem może to prowadzić do wycofania, lęku, a nawet epizodów depresyjnych. Dlatego tak ważne jest, aby nauczyć się odróżniać zdrowe dążenie do jakości od destrukcyjnej potrzeby bycia idealnym.

Skąd bierze się perfekcjonizm? Czy to cecha wrodzona, czy bardziej efekt wychowania i środowiska?

Perfekcjonizm nie jest czymś, z czym się rodzimym – to raczej efekt doświadczeń. Często wynika z wychowania w środowisku, gdzie akceptacja zależała od osiągnięć, a błędy były surowo oceniane. Może to być też reakcja na nadmierną kontrolę lub brak poczucia bezpieczeństwa w dzieciństwie – wtedy dążenie do perfekcji staje się sposobem na zdobycie uznania, “zasłużenie na miłość” i uniknięcie krytyki. Istnieją też społeczne czynniki wzmacniające perfekcjonizm, np. kultura sukcesu czy media promujące nierealistyczne ideały.

Długotrwały perfekcjonizm nie tylko prowadzi do chronicznego stresu i wypalenia, ale też znacząco zwiększa ryzyko depresji. Ciągłe poczucie, że nigdy nie jest się „wystarczająco dobrym”, powoduje obniżenie samooceny i poczucia własnej wartości

Jakie sygnały mogą świadczyć o tym, że nasz perfekcjonizm jest problemem, a nie zaletą?

Jednym z sygnałów jest chroniczne niezadowolenie z siebie – nawet po osiągnięciu celu pojawia się myśl: „mogłem to zrobić lepiej”. Perfekcjoniści często odczuwają lęk przed porażką i unikają sytuacji, w których mogliby nie sprostać oczekiwaniom. Często towarzyszy im także silny krytyk wewnętrzny, który mówi: „nie jesteś wystarczająco dobry”. Jeśli dążenie do doskonałości prowadzi do wypalenia, stresu, problemów w relacjach lub hamuje działanie – to znak, że warto się nad tym zatrzymać.

Czy perfekcjonizm można „wyleczyć”? Jakie kroki warto podjąć, aby z niego wyjść?

Pierwszym krokiem jest uświadomienie sobie, że perfekcja to iluzja – nikt nie jest doskonały, a dążenie do ideału przypomina Syzyfową pracę. Perfekcjonizm rzadko daje satysfakcję, bo zawsze można zrobić coś lepiej. Kluczowe jest więc dostrzeżenie, czy ten schemat dotyka również mnie, i zadanie sobie pytania: Jak mi z tym jest? Czy to pomaga mi rozwijać się i czerpać radość z życia, czy raczej powoduje napięcie i ciągłe niezadowolenie?

Nie chodzi o całkowite pozbycie się dążenia do jakości, ale o to, by złagodzić jego objawy i nauczyć się bardziej elastycznego podejścia. Pomaga w tym akceptacja błędów jako naturalnej części procesu – każdy się myli i to nie umniejsza jego wartości. Warto także zmienić sposób postrzegania krytyki – zamiast traktować ją jako zagrożenie, można widzieć w niej szansę na rozwój.

Bardzo ważne jest również ćwiczenie elastyczności – pozwalanie sobie na odpuszczanie i docenianie „wystarczająco dobrego” efektu zamiast nieustannego dążenia do perfekcji. To proces, który wymaga czasu, ale jego efektem jest większy spokój, lepsza samoocena i autentyczna satysfakcja z własnych działań. Jeśli ktoś czuje, że trudno mu samodzielnie zmienić te mechanizmy, być może to odpowiedni moment, aby rozważyć podjęcie terapii. Profesjonalne wsparcie może pomóc zrozumieć źródła perfekcjonizmu i nauczyć się bardziej życzliwego podejścia do siebie.

Jednym z sygnałów jest chroniczne niezadowolenie z siebie – nawet po osiągnięciu celu pojawia się myśl: „mogłem to zrobić lepiej”. Perfekcjoniści często odczuwają lęk przed porażką i unikają sytuacji, w których mogliby nie sprostać oczekiwaniom

Jakie techniki mogą pomóc w praktycznym radzeniu sobie z nadmiernym perfekcjonizmem?

Jedną z pomocnych metod jest stopniowe wystawianie się na sytuacje, w których celowo pozwalamy sobie na „wystarczająco dobry” efekt, zamiast dążyć do ideału. Na przykład napisanie e-maila bez wielokrotnego sprawdzania każdego słowa lub przygotowanie prezentacji bez obsesyjnego dopracowywania każdego szczegółu. To uczy elastyczności i pokazuje, że świat się nie zawala, gdy coś nie jest idealne.

Warto także prowadzić dziennik wdzięczności. Zamiast skupiać się na tym, co moglibyśmy zrobić lepiej, zapisujemy codziennie kilka rzeczy, za które jesteśmy wdzięczni – mogą to być zarówno nasze osiągnięcia, jak i drobne momenty dnia codziennego. Regularne praktykowanie wdzięczności pomaga zmienić sposób myślenia – zamiast nieustannie gonić za „więcej i lepiej”, uczymy się dostrzegać wartość w tym, co już mamy. Badania pokazują, że praktyka wdzięczności obniża poziom stresu, zwiększa poczucie szczęścia i pomaga budować zdrowszą samoocenę.

Kolejną skuteczną techniką jest „perspektywa przyjaciela”. Perfekcjoniści bywają wobec siebie niezwykle surowi, podczas gdy dla innych są pełni wyrozumiałości. W trudnych momentach warto zadać sobie pytanie: „Co powiedziałbym bliskiej osobie w tej sytuacji?” – a następnie spróbować zastosować tę samą życzliwość wobec siebie. Ta zmiana perspektywy pomaga osłabić wewnętrznego krytyka i budować zdrowsze podejście do własnych działa.

Czy komunikaty, które słyszeliśmy w dzieciństwie, mogą przyczynić się do rozwoju perfekcjonizmu? Jakie przekazy szczególnie sprzyjają kształtowaniu tej cechy?

Tak, sposób, w jaki byliśmy oceniani i jakie komunikaty otrzymywaliśmy od najbliższego otoczenia w dzieciństwie, ma ogromny wpływ na naszą samoocenę i podejście do sukcesów oraz porażek. Perfekcjonizm często rozwija się u dzieci, które słyszały zdania typu: „Tylko piątki się liczą”, „Musisz być najlepszy”, „Jak się za coś bierzesz, to zrób to idealnie”, „Co ludzie powiedzą, jeśli ci się nie uda?” lub „Nie ma miejsca na błędy”, “Dobrze, ALE….”. , Jak się za coś bierzesz, rób to porządnie albo wcale” , Zobacz, jak inni sobie radzą – a ty?, mogłabym tak wymieniać i wymieniać.

Dziecko wychowywane w takiej atmosferze uczy się, że wartość zależy od osiągnięć, a porażka jest czymś, czego należy unikać za wszelką cenę. Może to prowadzić do lęku przed oceną, wysokiej samokrytyki i nierealistycznych oczekiwań wobec siebie w dorosłym życiu. Dlatego tak ważne jest, aby od najmłodszych lat dawać dziecku przestrzeń na popełnianie błędów, doceniać jego wysiłek, a nie tylko efekt końcowy, i uczyć, że nie musi być idealne, aby zasługiwać na akceptację i miłość.

Nie chodzi o całkowite pozbycie się dążenia do jakości, ale o to, by złagodzić jego objawy i nauczyć się bardziej elastycznego podejścia. Pomaga w tym akceptacja błędów jako naturalnej części procesu – każdy się myli i to nie umniejsza jego wartości

Jak media społecznościowe wpływają na rozwój perfekcjonizmu?

Media społecznościowe wzmacniają perfekcjonistyczne tendencje, ponieważ pokazują wyidealizowaną wersję rzeczywistości. Widzimy starannie wyselekcjonowane sukcesy innych, a nasze życie wydaje się przy tym niewystarczające. Dlatego warto pamiętać, że to, co widzimy online, to tylko fragment rzeczywistości, a i tak nie zawsze tej prawdziwej rzeczywistości.

Ograniczenie czasu spędzanego w mediach społecznościowych i świadome wybieranie treści, które oglądamy, może pomóc w budowaniu zdrowszego podejścia do siebie i własnych osiągnięć.

Co powiedziałaby Pani osobom, które czują, że perfekcjonizm odbiera im radość z życia?

Zachęciłabym je do refleksji nad tym, czym dla nich jest „wystarczająco dobrze” i czy faktycznie oznacza to mniej niż nieustanne dążenie do ideału. W rzeczywistości „wystarczająco dobre” często daje nam więcej spokoju, satysfakcji i równowagi niż ciągłe podnoszenie sobie poprzeczki. Warto zadać sobie pytanie: czy nauczyliśmy się gonić za czymś lepszym, bo taką narrację wynieśliśmy z domu, czy rzeczywiście jest to nasza wewnętrzna motywacja?

Perfekcjonizm nie jest czymś, z czym się rodzimym – to raczej efekt doświadczeń. Często wynika z wychowania w środowisku, gdzie akceptacja zależała od osiągnięć, a błędy były surowo oceniane.

Jeśli nie zatrzymamy się i nie przyjrzymy temu schematowi, istnieje ryzyko, że przekażemy go kolejnemu pokoleniu. Dzieci uczą się przede wszystkim przez obserwację – jeśli widzą, że ich rodzic nigdy nie jest z siebie zadowolony, same mogą zacząć wierzyć, że tylko bycie idealnym daje wartość. Dlatego praca nad własnym perfekcjonizmem to nie tylko inwestycja w nasze zdrowie psychiczne, ale także w przyszłość naszych dzieci. Jeśli czujemy, że ten wzorzec rządzi naszym życiem, warto rozważyć wsparcie specjalisty.

W Butterfly Centrum pomagamy osobom, które zmagają się z nadmiernym perfekcjonizmem, nauczyć się łagodniejszego podejścia do siebie, budowania zdrowych granic i akceptowania własnych ograniczeń. Terapia może być kluczowym krokiem w stronę większej wolności, spokoju i autentycznego poczucia własnej wartości.

mgr Maria Miśkiewicz

Maria Miśkiewicz –  psycholożka, absolwentka Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu oraz właścicielka Butterfly Centrum Psychologiczno-Rozwojowego.

Pani Maria jest w trakcie czteroletniego kursu psychoterapii poznawczo-behawioralnej. W swojej pracy  indywidualnie podchodzi do potrzeb klientów, stosując holistyczne podejście i łącząc różne nurty terapeutyczne, takie jak terapia poznawczo-behawioralna (CBT), terapia skoncentrowana na rozwiązaniach (TSR) oraz elementy technik z zakresu podejścia humanistyczno-egzystencjalnego, które koncentrują się na rozwoju osobistym i zrozumieniu sensu życia. Ta integracja metod pozwala jej skutecznie pomagać w szerokim zakresie trudności psychologicznych.

Motto „Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku” doskonale odzwierciedla podejście Marii Miśkiewicz, która z zaangażowaniem wspiera swoich pacjentów na każdym etapie ich rozwoju. Krok po kroku pomaga im odkrywać ich wewnętrzne zasoby, wprowadzać pozytywne zmiany i osiągać poprawę jakości życia. Symbol motyla, istotny w jej terapii, symbolizuje proces przemiany i transformacji.

Informacje na temat wolnych terminów u Pani Marii, uzyskać można poprzez kontakt telefoniczny 571579317 lub mailowo mariamiskiewicz.psycholog@gmail.com

Social media Butterfly Centrum:

Facebook: https://www.facebook.com/profile.php?id=61555719691596

LinkedIn: https://www.linkedin.com/company/butterfly-centrum/

Instagram: https://www.instagram.com/butterfly.centrum/

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close