Powiat Wrocławski

Mateusz Żak: jestem za silnymi samorządami

W „polityce” jest już od 13 lat, jednak jak sam woli mówić – w działaniach na rzecz lokalnej społeczności. Spotkać go można najczęściej wśród mieszkańców – na zebraniach spółdzielni mieszkaniowych, konsultacjach, festynach, wydarzeniach okolicznościowych. Jednym słowem wszędzie tam, gdzie są ludzie. – Nie robię tego na pokaz. Po prostu to lubię – przekonuje kandydat Koalicji Obywatelskiej do parlamentu.

Wybory parlamentarne odbędą się 15 października, jednak wielu kandydatów na posłów, czy polityków już dawno rozpoczęło kampanię, ty również. To taka moda wśród Was, czy realna potrzeba dzisiejszych czasów?
MATEUSZ ŻAK: – Musimy  odpowiedzieć na pytanie czy dany polityk faktycznie działa na rzecz grupy i  udało mu się coś zdziałać, czy robi dużo zamieszania, z którego nic realnie dla mieszkańców nie wynika. Najważniejsze, aby w swoich działaniach być autentycznym, osobiście od kilkunastu lat działam społecznie, uważam, że najlepszą formą dostrzegania potrzeb mieszkańców jest kontakt bezpośredni. To właśnie dzięki  niemu dowiedziałem się o planowanym wyburzeniu przedwojennych budynków na Karłowicach, co poskutkowało zorganizowaniem protestu i uchronieniem budynków przy ulicy Marii Konopnickiej, o zbyt wysokich opłatach dla wrocławskich kupców, przez co uzbieraliśmy 10 tysięcy podpisów za likwidacją opłaty targowej i – finalnie – likwidacji czy skutecznym zabieganiem o budowę obwodnicy Psiego Pola.  Myślę, że mieszkańcy są świadomi i wiedzą, że oddanie głosu na konkretnego polityka to decyzja, która wiąże się z tym, czy będziemy mieli aktywnego posła RP, który zadba o  nasze interesy, czy osobę, która o naszym istnieniu przypomni sobie tuż przed wyborami.

Fajnie widzieć cię wśród ludzi. Często wychodzisz do nich z inicjatywą. Skąd w ogóle u ciebie taka cecha i pasja do działania? Ktoś w rodzinie czynnie brał udział w życiu publicznym?
– Wychodzę z założenia, że jeśli sami czegoś nie zrobimy, to tego nie będziemy mieć, czekając, możemy się nie doczekać. Moją misją jest budowa społeczeństwa obywatelskiego, które jest świadome, aktywne i bierze sprawy w swoje ręce. Działalność społeczna, odkąd pamiętam, była mi bliska już od najmłodszych lar. Zbierałem środki na wykup koni z rzeźni, wsparcie schroniska Tara, staram się robić tyle, co w mojej mocy, aby nasza rzeczywistość była piękniejsza. To właśnie przez działalność prospołeczną poznałem mojego teścia, który samorządowo się angażuje od lat, a później moją małżonkę, która wspiera mnie przy organizacji wielu projektów, jak „Mikołaj dla dzieci”, czy „Wigilia dla Seniorów” w Radzie Oseidla Widawa

Wrocław się zmienia na naszych oczach, a ty brałeś udział w kilku ważnych projektach dla miasta – jak choćby – Urząd Pocztowy, czy obwodnica Psiego Pola – jak te projekty udało się zrealizować?
– Od pierwszego pisma za koniecznością powstania Poczty, po przecięcie wstęgi minęło 5 lat. Zadanie wymagało sporej ilości nakładów pracy.

Po oddaniu Autostradowej Obwodnicy Wrocławia północ tego miasta intensywniej zaczęła się rozwijać, mieszkańców w bardzo szybkim tępię zaczęło przybywać, niestety ilość usług nie szła w parze z liczbą mieszkańców. Sytuację skumulował strajk listonoszy i w konsekwencji rotacyjność kadry, mieszkańcy nie otrzymywali rachunków, co w skrajnych wypadkach doprowadziło do odcięcia mediów. Przez te 5 lat wspólnie z mieszkańcami wysyłałem wnioski, zebraliśmy  ponad 1 tysiąc podpisów pod petycję za utworzeniem Poczty, ściągaliśmy media robiąc pikiety z mieszkańcami, a na koniec szukaliśmy lokalu pod UP na Lipie Piotrowskiej. Odnośnie zabiegania o budowę Obwodnicy Psiego Pola tak zwanej ulicy Nowolitewskiej po rewitalizacji ryneczku na Psim Polu i wyłączeniu go z przejazdów samochodowych, ruch został poprowadzony wąskimi uliczkami: Sycowską, Zielną, Tylną, Farną. Na wąskich osiedlowych uliczkach został prowadzony ruch tranzytowy, co poskutkowało radykalnym zwiększeniem przejazdów.  W latach 2017 i 2018 zbieraliśmy podpisy pod inicjatywą wpisania inwestycji budowy obwodnicy do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego na lata 2019-2024, obecnie ta inwestycja na zasadach partnerstwa publiczno- prywatnego jest realizowana.

Najlepszą formą dostrzegania potrzeb mieszkańców jest kontakt bezpośredni. To właśnie dzięki  niemu dowiedziałem się o planowanym wyburzeniu przedwojennych budynków na Karłowicach, co poskutkowało zorganizowaniem protestu i uchronieniem budynków przy ulicy Marii Konopnickiej

Jesteś również inicjatorem czy entuzjastą kilku wydarzeń prospołecznych..

Tak jestem inicjatorem akcji „Podaruj Mikołaja”, której celem jest pomoc domom dziecka. Takie wsparcie już otrzymały domy dziecka w Krzydlinie Małej, Obornikach Śląskich oraz Dolinie Baryczy. Podczas I edycji akcji skierowaliśmy swój apel o wsparcie do szkół licealnych, pomimo pierwotnego odzewu szkół licealnych, szkoły ze względu na lockdown zaczęły wycofywać się z akcji, przez co uruchomiliśmy internautów, na hasło #PodarujMikołaja wydarzenie nabrało rozmiaru.  Akcja cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem, z roku na rok przybywa darczyńców, pierwszego roku zawieźliśmy 171 paczek darów a następnego już trzy ciężarówki. Radość wymalowana na twarzach dzieci była bezcenna.  Po drodze organizowałem kilka edycji akcji „Oddaj Krew – Uratuj Życie” czyli Mobilnych Punktów Oddawania Krwi. Akcje cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem.  Wspólnie z innymi radnymi udało nam się zaktywizować osiedlową świetlicę. Takie drobne sukcesy napędzają do działania.

Zgodzisz się, że – niestety – trochę jest tak, że głównym argumentem dwóch największych partii w Polsce jest wzajemne wytykanie sobie błędów, zamiast merytoryczna dyskusja?

Obecnie przedstawione są dwie rozbieżne wizje Polski, jedna z centralizacją i nastawieniem na rządy konkretnego człowieka, druga na silne samorządy. Polska z kierunkiem na zachód i ta, w której nasza ojczyzna ma coraz mniejsze wpływy w Europie, kraj ludzi uśmiechniętych i ludzi zastraszonych. Rolą opozycji jest punktowanie rządzących. Oczywiście, jeśli rządzący zgłoszą propozycje zgodne z Polską racją stanu, to opozycja je powinna je popierać. Trudno o takie działania, gdy słyszymy, że: budowa Centralnego Portu Lotniczego kosztowała nas do teraz kilkaset milionów złotych, a oprócz powołania spółki i wypłacania sowitych pensji dla działaczy PiS, nic więcej się nie wydarzyło. Albo temat samochodów Izera, gdzie pierwszy miał wyjechać z fabryki w Jaworznie w przyszłym roku, a prac budowlanych jeszcze nie rozpoczęto. Do dziś nie wiemy, jakie podzespoły będą tam produkowane, jaki będzie ich koszt, czy nasza niemodernizowana sieć przesyłowa w ogóle to wytrzyma? Same pytania, na któr brak odpowiedzi! Obie sprawy monitoruje i je nagłaśniam, nie może być tak, że Polki i Polacy coraz ciężej pracują a zostaje nam w portfelach coraz mniej a tym czasie jesteśmy grabieni na niespotykaną w historii Polski skalę.

Budowa Centralnego Portu Lotniczego kosztowała nas do teraz kilkaset milionów złotych, a oprócz powołania spółki i wypłacania sowitych pensji dla działaczy PiS, nic więcej się nie wydarzyło.

Czy dziś w debacie politycznej dotarliśmy do momentu mowy nienawiści? Czy Wy – politycy –  nie potraficie ze sobą normalnie rozmawiać? Donald Tusk nazywany jest niemieckim szpiegiem, Jarosław Kaczyński dyktatorem, Paweł Kukiz szmatą. Do jakiego momentu my dotarliśmy?

Uważam, że poziom dyskusji wyraźnie się zaostrza, nie chce szukać winnych ale, jeśli włączy Pan Wiadomości i wysłucha przekazu, to niestety jest on mocno radykalny i nastawiony na nienawiść. Ja od lat stawiam na kontakt bezpośredni z mieszkańcami, ale niestety często słyszę w ich wypowiedziach slogany rodem z telewizji publicznej. Ci ludzie nie są źli, lecz podatni na manipulacje, a  cytując klasyka – kłamstwo powiedzione 1000 razy, staje csię prawdą.

A propo’s Pawła Kukiza. Skąd dziś w waszym obozie retoryka, że to „sprzedawczyk”, skoro z – nomen omen – sensownymi postulatami o zmianie ordynacji wyborczej był też u Donalda Tuska?

Paweł Kukiz  porwał tłumy w 2015 roku kreując swój wizerunek jako antysestemowiec, a później zapisał się do PiS-u. I tyle w tym temacie. Nie chcę dalej rozwijać tego wątku.

Jako młody rodzic będę zabiegał o budowę żłobków i przedszkoli. Jestem świeżo  po rozmowie z wójtem Gminy Jordanów Śląski Pawłem Filipczakiem, który zgłasza pilną potrzebę budowy przedszkola.

Wróćmy do ciebie. Jakie masz plany związane z działalnością w parlamencie?

Na co dzień jestem przedsiębiorcą, wykładowcą, samorządowcem, ale też mężem Ady oraz tatą Julii i Leo. Jako młody rodzic będę zabiegał o budowę żłobków i przedszkoli. Jestem świeżo  po rozmowie z wójtem Gminy Jordanów Śląski Pawłem Filipczakiem, który zgłasza pilną potrzebę budowy przedszkola, chciałbym, abyśmy decydowali się na zakładanie rodzin, jednakże obecnie dla młodych ludzi decyzja o założeniu rodziny kończy się zaprzepaszczeniem kariery. Właśnie dlatego dla mam aktywnych zawodowo proponuje 1500 zł na opłacenie żłobka, niani, czy babci. Chce postawić na nowoczesną edukację w szczególności na szkoły branżowe z naciskiem na zajęcia praktyczne oraz języki obce.

Jako poseł znający działalność społeczną od kuchni, będę zabiegał o efektywniejsze wsparcie lokalnych klubów sportowych oraz świetlic. Świetlice dzięki wsparciu będą miały bogatą ofertę i staną się centrami aktywności lokalnej. Przykład? Udało się na Widawie, uda nam się w szerszej skali.

Dla przedsiębiorców moja propozycja to niegenerowanie przez polityków zbędnych przepisów, w których nikt nie jest w stanie się odnaleźć. Przez ostatnie 8 lat powstało 150 tysięcy stron przepisów. Czas również zrobić porządek z podatkami od niezapłaconych przez kontrahenta faktur oraz wysoką składką zdrowotną. Polacy chcą się bogacić, jednakże ciągle zakładane są im hamulce.

Jestem również za silnymi samorządami, które są bliżej lokalnych spraw niż rząd, w Warszawie będę wspólnie z grupą posłów z Dolnego Śląska starał się o powołanie Wrocławskiego Związku Metropolitalnego, dzięki czemu komunikacja publiczna w ramach aglomeracji wrocławskiej będzie sprawniejsza i tańsza. Wspólny bilet na przejazdy komunikacyjne to nasz cel.  Ostatnio spotkałem się z  sołtysem Gajkowa Tadeuszem Fugolem, radną Agnieszką Fugol oraz prezes KGW Barbarą Krawczyk i dowiedziałem się, że brak światłowodu to jedna z głównych  bolączek sołectwa. Robiąc mapę potrzeb, wiem w którym kierunku mam działać. Dlatego proszę o głos w wyborach, który spożytkuję dla lokalnej społeczności.   

Rozmawiał

(red)

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close